John to piętnastoletni socjopata,
którego największym zainteresowaniem są seryjni mordercy. Mógłby
mówić o nich godzinami. Ma najlepszego kumpla Maxa, którego nawet
nie lubi, ale trzyma się z nim żeby zachować pozory normalności.
W każdy czwartek chodzi na spotkania ze swoim terapeutą, doktorem
Neblinem, a w wolnym czasie pomaga swojej mamie oraz ciotce w ich
rodzinnej firmie, czyli zakładzie pogrzebowym. Podaje im potrzebne
narzędzia, przytrzymuje zwłoki, w czasie gdy ktoś inny je
dezynfekuje. Normalne życie pokręconego nastolatka zmienia się
diametralnie, gdy dowiaduje, iż niejaki Jeb Jolley prawdopodobnie
został zamordowany. Potem następują kolejne morderstwa bardzo
podobne do tego poprzedniego. Seryjny morderca zawitał do
miasteczka, a John chce odkryć kim on jest.
„– Mam też zasadę dotyczącą
zwierząt – ciągnąłem dalej. – Pamięta pan, co zrobiłem z
chomikiem?
Neblin roześmiał się nerwowo.
– Chomik z pewnością tego nie pamięta... „
Neblin roześmiał się nerwowo.
– Chomik z pewnością tego nie pamięta... „
Na okładce jak wół
jest napisane dla fanów „Dextera”.
Próbowałam kiedyś obejrzeć serial „Dexter”, ale nie byłam w
stanie przebrnąć przez kilka pierwszych odcinków, bo mnie nudziło.
Fanką mnie nie można nazwać, dlatego miałam nadzieję, że
książka „Nie jestem seryjnym mordercą” okaże się miłym
zaskoczeniem. I tak się stało.
Ukazuje ona nastolatka, który nie odczuwa empatii oraz innych
najprostszych emocji, nie umie się dogadywać z innymi i czuje się
jakby wszystko przeżywał na uboczu tylko się przypatrując ludziom
mówiącym zupełnie dla niego niezrozumiałym językiem jakim są
uczucia. Jedyne co czuje to chęć zabijania i tą mroczną część
domagającom się widoku krwi nazwał „Pan Potwór” i zagnieźdźił
ją głęboko, schował aby nikt nigdy nie musiał zobaczyć jego
prawdziwej natury. Próbował być normalny. On nie chciał być
seryjnym mordercą, nie chciał być zły i musiał z tym walczyć
każdego dnia. Ustalał sam sobie zasady, żeby trzymać potwora w
ryzach, udawało mu się ...do czasu aż musiał stanąć do walki z
czymś potężniejszym i bardziej niebezpiecznym niż on sam.
„Prawdziwy
strach nie pochodzi od ogromnych potworów, lecz od małych,
niewinnie wyglądających ludzi.(...)
Ludzi takich jak ja.
Naszego nadejścia nikt nie zauważa. „
Ludzi takich jak ja.
Naszego nadejścia nikt nie zauważa. „
Muszę rzec, iż książka jest nie tylko ciekawa, ale też
przydatna. Możesz dowiedzieć się jak balsamowac zwłoki (w
książce jest naprawdę wszystko dokładnie opisane), kim był Ed
Gein lub chociażby Ted Bundy, albo czym charakteryzują się seryjni
mordercy, na jakie typy się dzielą.
Książka warta polecenia, język jest bardzo przystępny, przyjemnie
się czyta i mam nadzieję się zabrać za następną część, bo
jestem ciekawa jak się dalej sprawy potoczą, a jak na razie
zachęcam do przeczytania „Nie jestem seryjnym mordercą”.
"Muszę
oglądać, jak ciała otwierają się niczym kwiaty i mówią mi o
wszystkich swoich tajemnicach"
Fanką "Dextera" nie jestem. Tej książki także nie czytałam. Nie będę jej jakoś specjalnie szukać, ale jeśli kiedyś trafię na nią, to możliwe, że skorzystam i przeczytam.
OdpowiedzUsuńP.S. Wybacz, że zwracam uwagę, ale pisze się "muszę rzec", a nie "muszę żec". ;-) Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię tą uwagą.
Dzięki za poprawienie, każdy w końcu popełnia błędy :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie mroczne klimaty, więc na powyższą książkę od dawna mam ochotę. Chyba się na nią zatem skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię "Dextera" i książę chętnie przeczytam !
OdpowiedzUsuń"Dextera" nie oglądałam, a póki co chyba mam dosyć mrocznych książek. Kończę Kinga i zabieram się za coś innego ;)
OdpowiedzUsuń"Dextera" bardzo lubię, więc książka chyba dla mnie :-)
OdpowiedzUsuń