Witam, na moim nowych blogu i mam nadzieję, że utrzymam się tu dosyć długo. Nigdy nie umiem pisać długich wstępów, więc zacznę od recenzji ;)
„Chodź, pocałuję cię tam, gdzie
się kończysz i zaczynasz, chodź, pocałuję cię w trzecie oko,
chodź, pocałuję cię w czoło, w głowę, w stopę, w pępek, w
kolano, w knykieć, w sutki, w pępek, w duszę, chodź, pocałuję
cię w twoje serce. Na dzień dobry. Na dobranoc. Na zawsze. Na
nigdy. Na teraz. W samo serce.”
Dawid, Dwudziesto-pięcioletni
filozof młodego pokolenia ociekający cynizmem oraz zniesmaczeniem
monotonnością życia codziennego, spotkał miłość swojego życia. Starzejący się
człowiek kończący studia i któremu powoli pojawiają się zakola
zakochuje się w o dziesięć lat młodszej Kaśce, piegowatej
księżniczce z blado mleczną prawie przezroczystą skórą, blond
włosami oraz w koszulce metalowego zespołu swojego brata. Chudzinka
uzależniona od grania w nintendo oraz wszystkich innych gier, które
zostały kiedykolwiek wydane na światło dzienne.
Prawdziwa miłość w tanim opakowaniu,
przegniłym środowisku, gdzie papierosy się pali jako obiad, a piwo
jest stałą częścią tła, dekoracji.
„Zakochałem się, mówię,
przekrzywiając głowę w jej kierunku: jestem bezradny, jestem jak
organiczna definicja angielskiego słówka „pathetic", jestem
jak podstarzały Donnie Darko, jestem potencjalnym samobójcą z
miłości przez utopienie, jestem jak otwarta czakra, cieknący kran
i krwawiący nos.”
Wszystko było by pięknie jak w bajce,
on się zakochał ona też była zafascynowana, problemem było tylko
to, że Księżniczka przyjechała do Polski tylko na wakacje, a
jutro wyjeżdża do Paryża. Dawida zaślepionego uczuciem to nie
powstrzymało i jako, że był kreatywny i najnormalniej w świecie
pierdolnięty postanowił ją porwać. To nie było jednak takie
porwanie jakiego się spodziewacie, bo Kaśka się zgodziła na to.
Ona pragnęła przygody, nowej gry toczącej się w rzeczywistości i
teraźniejszości. Tylko parę dni, potem będzie już wszystko tak
jak dawniej.
„Porwanie” trwało dziesięć dni i
te dziesięć dni właśnie były zlepkiem najdziwniejszych i
najbardziej nieprawdopodobnych zdarzeń jakie się zdarzyły w ich w
życiu. Spotkali Pana Wiktora, na wskroś dobrego. o wręcz
Chrystusowej twarzy, przeciwnika przemocy, niezależnego artystę-
„Kurwa, to nie tylko szaleniec. To po prostu debil.”-jak skromnie
opisał go Dawid. Niedługo potem niewinne porwanie zamieniło się w
pościg za ujaranymi anarchistami,weganami w niemytych dreadach oraz
za rosyjskimi ufo, porywającymi biednych obywateli Rzeczpospolitej.
„Przysięgam, że nigdy w życiu, ale
to nigdy, aż do końca pierdolonego świata, przez wszystkie
starości i młodości, przez wszystkie śmierci i narodziny, przez
wszystkie gówno warte inicjacje i zakończenia, przysięgam na
Veddera, Jezusa, Kapitana Planetę, Ojca, na wszystkie momenty, w
których zrywał - budził mnie - zastanawiał, ten delikatny szept
Czegoś Więcej, oddech Przeżycia, smak Przyszłego Wspomnienia,
nieważne, czy było to podczas słuchania kaset, oglądania seriali,
imprezowych agonii, obejmowania, ruchania, patrzenia, myślenia -
przysięgam, że nigdy w życiu jej nie opuszczę.”
Nigdy wcześniej nie przeczytałam
żadnej książki, która wyszła spod pióra niejakiego Jakuba
Żulczyka i żałuję, że dopiero teraz się za to wzięłam. Styl pisania jest wręcz
mistrzowski, sztuka na najwyższym poziomie, levelu czy czymkolwiek.
Wszystko dzieję się w Polsce i autor świetnie odwzorował
codzienność w naszym kraju. Polecam ją każdemu, choć nie
wszystkim może się spodobać. Ja osobiście się w niej zakochałam.
„Zakochałem się wczoraj o
trzynastej dwadzieścia. Na zewnątrz było jakieś czterdzieści
stopni, upał obierał nas ze skóry jak wrzątek pomidory, jak na
Golgotę taszczyliśmy do wnętrza domu skrzynki piwa z promocyjnymi
otwieraczami, torby prawie nieświeżego, ostrego mięsa, ciepłą
wódę, butelki mętnej, barwionej i aromatyzowanej wody, kartony
papierosów z promocyjnymi zapalniczkami.
Dodałam tu naprawdę dużo cytatów, bo uważam, iż są piękne i gdyby nie to, że nie chcę Was nimi zanudzać, dodałabym ich jeszcze ze dwadzieścia. Pozdrawiam;)
Chętnie kiedyś przeczytam tę książkę. Miłego blogowania :))
OdpowiedzUsuńPostanowiłam jakiś czas temu ostrożniej dobierać książki które chcę przeczytać i obawiam się, że dla tej pozycji nie znajdę czasu.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w blogsferze!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, więc super, że ją zaprezentowałaś;)
Ponadto uwielbiam cytaty, więc jeżeli o mnie chodzi, to możesz nimi "Zanudzać" do woli:)
Książka wydaje się ciekawa, i też nie zgodzę się z tym, że cytaty zanudzają.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego blogowania :)